Mały niejadek – czy to nie problem podczas kolonii?

Niezwykle często spotykanym problemem pośród rodziców jest niechęć ich pociechy do spożywania posiłków. Kto nie kojarzy marudzącego przy stole niejadka, który nie wykazuje jakiegokolwiek zainteresowania, aby poznawać nowe smaki, przez co finalnie niewiele jada. To oczywiście wywołuje stres u rodziców, którzy stają na głowie, wymyślając najróżniejsze potrawy i sposoby, by zachęcić dziecko do jedzenia. Z tego powodu, bardzo wiele osób waha się, czy wysłanie ich pociechy na kolonie dla dzieci jest odpowiednią decyzją. Jako doświadczeni organizatorzy, którzy od lat pracują z najmłodszymi, możemy śmiało stwierdzić, że wyjazdy tego typu, to bardzo często najskuteczniejsza recepta na małego niejadka.

Wspólne posiłki jednoczą!

Podczas wakacyjnych obozów, wspólne posiłki to jedne z najważniejszych wydarzeń, albowiem jednoczą one dzieci w jednej sali. Spożywane posiłki przy jednym stole to chwile, gdy zawierane są nowe znajomości, pełne radości i uśmiechu. Wyjątkowo przyjazna atmosfera w połączeniu ze zdrowym, pysznym jedzeniem, sprawia, że nawet dla niejadków, posiłki stają się czystą przyjemnością, a nie przykrym obowiązkiem. Na koloniach równie istotną kwestią jest forma serwowania jedzenia, albowiem szwedzki stół, na którym znajdują się różnorodne potrawy, umożliwia dzieciom podjęcie samodzielnej decyzji o tym, na co mają ochotę, a także jaką ilość preferują zjeść. Jest to dla nich pewnego rodzaju przygoda kulinarna, podczas której poznawane są nowe smaki. Brak nadzoru rodziców, a także obserwacja rówieśników jedzących różne potrawy sprawia, że pociecha chętniej sięga po inne rzeczy. Oprócz tego jednak, nad dziećmi zawsze czuwa doświadczony opiekun, który dba o to, aby na ich talerzach znajdowały się odpowiednie ilości jedzenie, posiłki były wartościowe, a w razie konieczności, prawidłowo motywuje dziecko do jedzenie.

Lekarstwo na brak apetytu i lekcja samodzielności.

Nic tak nie wzbudza apetytu jak odpowiednia ilość ruchu oraz wysiłek fizyczny, to dlatego przebywanie na świeżym powietrzu i całodniowy ruch, który jest nieodłącznym elementem obozów sprawia między innymi, że nasi podopieczni ze smakiem zjadają serwowane im posiłki. Podczas wysiłku fizycznego wydzielane są bowiem endorfiny, czyli tak zwane hormony szczęścia, a jak wiadomo, zmęczone i szczęśliwe dziecko z pewnością z ogromnym apetytem zje wspólny posiłek. Kolonie dla dzieci to również życiowa lekcja samodzielności. Dziecko wyjeżdżając na obóz, pragnie szybko odnaleźć się w nowym środowisku i towarzystwie. Najmłodsi jak wiadomo najskuteczniej uczą się pewnych rzeczy poprzez naśladownictwo, dlatego właśnie znaczący wpływ na ich podejście do życia oraz zachowanie mają rówieśnicy, co jest oczywiście naturalne. Z tego powodu też, gdy dziecko zobaczy, że nowi koledzy i koleżanki z chęcią sięgają po jedzenie oraz próbują nowych przysmaków, ono również otworzyć się na inne smaki, próbując różnych potraw. Przełamując w ten sposób niechęć, nasza pociecha powróci do domu z nowo wypracowanymi przyzwyczajeniami, które z pewnym wsparciem rodziców, powinny przetrwać i stać się czymś normalnym.

Udostępnij wpis: